na samym poczatku musze zaznaczyc, ze nie jest to kolejna pasta z
kosmitami czy pokemonami, ale opis rzeczywistych wydarzen o ktorych bylo
glosno w mediach. ponizszy opis jest jedynym tak pelnym opisem,
stworzonym dzieki moim wieloletnim badaniom.
historia ta wydazyla sie w roku 1992. cala akcja rozegrala sie w
polsce, gdzies na akwenach lownych baltyku. jak kazdej wiosny lukasz c.
kapitan 'teczowej jutrzenki' przygotowywal swoj kuter do sezonu lownego.
kuter ten posiadal niejasna przeszlosc i sam kapitan nie potrafil
wyjasnic (lub nie chcial) w jaki sposob wszedl w jego posiadanie.
podczas prac naprawczych nastapil wypadek, ktory zapoczatkowal cala
tragedie. w trakcie konserwacji silnika, wspolwlasciciel lajby i
wieloletni przyjaciel kapitana stracil 4 palce lewej dloni. od tamtej
pory wspomniany przyjaciel nazywal ocalony palec 'palcem-grzebalcem' i
wprawial znajomych w zaklopotanie, robiac zarty nieprzystajace
staremu wilkowi morskiemu. jednakze nie to stanowilo najwiekszy problem lukasza.
mimo, ze do odwarcia sezonu zostal niecaly tydzien, nadal nie mial
on skompletowanej zalogi. oczywistym jest, ze w tak krotkim czasie
ciezko znalezc jest osobe, ktora nie tylko posiada odpowiednie
kwalfikacje, ale jest tez godna zaufania. ostatecznie do zalogi dolaczyl
'cichy' janek - mlody, na oko 20 letni chlopak, o ktorym nikt nic nie
wiedzial, ale kazdy go znal. do tej pory nie udalo sie ustalic
prawdziwej tozsamosci janka. poza kapitanem i jankiem, zaloge stanowilo
jeszcze 3 mezczyzn. bracia robert 'robbi' i krzysztof k. oraz hubert
'super' u.
pierwsze wyplyniecie kutra zaplanowano na dzien 13.07 - matki
boskiej rybnej - zwyczajowo w tym dniu otwiera sie sezon lowny. mimo, iz
wszystkie inne jednostki wyplynely na otwarte morze, 'teczowa
jutrzenka' zostala w porcie. z tego co udalo sie ustalic wsrod kurew
portowych oraz jednorekiego barmana wynika, ze przez caly dzien nikt nie
mogl skonatkowac
sie z jankiem. wrocil on do tawerny okolo godziny 4 rano dnia 14.07.
tym co zapamietali wszyscy byl zamglony wzrok cichego oraz tajemnicze
zawiniatko. byl to nieduzy szescian, zawiniety w brudna szmate -
wspomina jeden z moich rozmowcow.
dnia 14.07 o godzinie 7.25 'teczowa jutrzenka' wyplywa w swoj
ostatni rejs. gdy jednostka nie wrocila na noc do portu, zarzadca
wielokrotnie probowal skontaktowac sie droga radiowa z jutrzenka -
bezskutecznie. nastepnego ranka zaalarmowane sluzby ratunkowe rozpoczely
poszukiwania. cale znikniecie bylo o tyle tajemnicze, ze zaden inny
kuter nie widzial jutrzenki, a doskonale warunki pogodowe pozwalaly
wykluczyc hipoteze o zatopieniu jednostki.
szesc dni po wyplynieciu z portu jutrzenka dodryfowala w okolice
hamburga. to co ujrzala ekipa ratunkowa wkraczajac na poklad bylo niczym
scena z taniego horroru. specjalna miedzynarodowa komisja okreslila to
'masowym samobojstwem z nieznanych przyczyn'. na pokladzie byly 4
potwornie zmasakrowane ciala. kapitan strzelil sobie harpunem w otwarte
usta, robert k. powiesil sie na lnianym sznurze. krzysztof k. utopil sie
w beczce ze sledziami,
hubert u. przecial sobie krtan. najbardziej szokujacym elementem
jest to, ze wszyscy przed smiercia wydlubali sobie oczy. nigdy nie
odnaleziono zwlok janka.
zespol sledczy nie zdolal ustalic przyczyn tego zajscia. w
organizmach samobojcow nie wykryto srodkow odurzajacych, nie ma takze
podstawy, aby sadzic, ze zostali do tego w jakikolwiek sposob zmuszeni.
dziennik pokladowy, do ktorego mialem dostep nie przynosi
rozwiazania tajemnicy - nie ma w nim przejawow jakichkolwiek anomalii
czy dziwnego zachowania zalogi. takze prywatny dziennik roberta k. nie
tlumaczy owych tajemniczych zajsc. jednakze mi, dzieki charakterowi
mojej pracy udalo sie dostac do tajnych akt, dotyczacych tego zajscia.
na pokladzie zespol odkryl serie niepokojacych zdjec. nieoficjalnie
udalo mi sie dowiedziec, ze sledczy, ktorzy pracowali przy badaniu owych
fotografii, mieli pozniej sklonnosc do zaburzen psychicznych. jeden z
technikow popelnil niedlugo pozniej samobojstwo.
teraz bedziecie mieli szanse, zobaczyc ta fotografie. jednakze
prosze was o przeczytanie moich wytycznych, zanim klikniecie w link.
1. to nie sa zarty - po kliknieciu zobaczysz cos, co zmieni twoje
zycie. nie jest to usmiechniety pies czy randomowe piksele - to jest
zycie.
2. nie ogladaj tych zdjec w samotnosci. same zdjecia z pewnoscia nie
maja takiej mocy, jak zobaczenie tego na zywo, ale nie badz zbyt pewny
siebie.
lepiej, zebys mial kogos kto ci pomoze otrzasnac sie z ewentualnej psychozy (osoba ta nie moze ogladac tych zdjec!)
3. jezeli jestes podatny na autosugestie/hipnoze/cokolwiek-innego
nie klikaj. nie jest to cos, co moze ogladac osoba o slabych nerwach.
4. nie jest to material dla osob niepelnoletnich, ani kobiet w ciazy
- nie chce miec nikogo na sumieniu, wiec prosze nie krzywdz siebie i
innych.
5. WCHODZISZ NA WLASNA ODPOWIEDZIALNOSC. NIE MAM ZAMIARU WYSLUCHIWAC
LAMENTOW TWOJEJ MATKI, ZE ZNISZCZYLEM CI ZYCIE. KLIKAJAC NA LINK
BIERZESZ
WSZYSTKIE POTENCJALNE KONSEKWENCJE NA SIEBIE I MOZESZ JE ZWALAC JEDYNIE NA WLASNA CIEKAWOSC.
http://i.imgur.com/PYcEv.jpg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz