wtorek, 26 lutego 2013

Tęczowa Jutrzenka - creepypasta

na samym poczatku musze zaznaczyc, ze nie jest to kolejna pasta z kosmitami czy pokemonami, ale opis rzeczywistych wydarzen o ktorych bylo glosno w mediach. ponizszy opis jest jedynym tak pelnym opisem, stworzonym dzieki moim wieloletnim badaniom.

historia ta wydazyla sie w roku 1992. cala akcja rozegrala sie w polsce, gdzies na akwenach lownych baltyku. jak kazdej wiosny lukasz c. kapitan 'teczowej jutrzenki' przygotowywal swoj kuter do sezonu lownego. kuter ten posiadal niejasna przeszlosc i sam kapitan nie potrafil wyjasnic (lub nie chcial) w jaki sposob wszedl w jego posiadanie. podczas prac naprawczych nastapil wypadek, ktory zapoczatkowal cala tragedie. w trakcie konserwacji silnika, wspolwlasciciel lajby i wieloletni przyjaciel kapitana stracil 4 palce lewej dloni. od tamtej pory wspomniany przyjaciel nazywal ocalony palec 'palcem-grzebalcem' i wprawial znajomych w zaklopotanie, robiac zarty nieprzystajace
staremu wilkowi morskiemu. jednakze nie to stanowilo najwiekszy problem lukasza.

mimo, ze do odwarcia sezonu zostal niecaly tydzien, nadal nie mial on skompletowanej zalogi. oczywistym jest, ze w tak krotkim czasie ciezko znalezc jest osobe, ktora nie tylko posiada odpowiednie kwalfikacje, ale jest tez godna zaufania. ostatecznie do zalogi dolaczyl 'cichy' janek - mlody, na oko 20 letni chlopak, o ktorym nikt nic nie wiedzial, ale kazdy go znal. do tej pory nie udalo sie ustalic prawdziwej tozsamosci janka. poza kapitanem i jankiem, zaloge stanowilo jeszcze 3 mezczyzn. bracia robert 'robbi' i krzysztof k. oraz hubert 'super' u.

pierwsze wyplyniecie kutra zaplanowano na dzien 13.07 - matki boskiej rybnej - zwyczajowo w tym dniu otwiera sie sezon lowny. mimo, iz wszystkie inne jednostki wyplynely na otwarte morze, 'teczowa jutrzenka' zostala w porcie. z tego co udalo sie ustalic wsrod kurew portowych oraz jednorekiego barmana wynika, ze przez caly dzien nikt nie mogl skonatkowac
sie z jankiem. wrocil on do tawerny okolo godziny 4 rano dnia 14.07. tym co zapamietali wszyscy byl zamglony wzrok cichego oraz tajemnicze zawiniatko. byl to nieduzy szescian, zawiniety w brudna szmate - wspomina jeden z moich rozmowcow.

dnia 14.07 o godzinie 7.25 'teczowa jutrzenka' wyplywa w swoj ostatni rejs. gdy jednostka nie wrocila na noc do portu, zarzadca wielokrotnie probowal skontaktowac sie droga radiowa z jutrzenka - bezskutecznie. nastepnego ranka zaalarmowane sluzby ratunkowe rozpoczely poszukiwania. cale znikniecie bylo o tyle tajemnicze, ze zaden inny kuter nie widzial jutrzenki, a doskonale warunki pogodowe pozwalaly wykluczyc hipoteze o zatopieniu jednostki.

szesc dni po wyplynieciu z portu jutrzenka dodryfowala w okolice hamburga. to co ujrzala ekipa ratunkowa wkraczajac na poklad bylo niczym scena z taniego horroru. specjalna miedzynarodowa komisja okreslila to 'masowym samobojstwem z nieznanych przyczyn'. na pokladzie byly 4 potwornie zmasakrowane ciala. kapitan strzelil sobie harpunem w otwarte usta, robert k. powiesil sie na lnianym sznurze. krzysztof k. utopil sie w beczce ze sledziami,
hubert u. przecial sobie krtan. najbardziej szokujacym elementem jest to, ze wszyscy przed smiercia wydlubali sobie oczy. nigdy nie odnaleziono zwlok janka.

zespol sledczy nie zdolal ustalic przyczyn tego zajscia. w organizmach samobojcow nie wykryto srodkow odurzajacych, nie ma takze podstawy, aby sadzic, ze zostali do tego w jakikolwiek sposob zmuszeni.

dziennik pokladowy, do ktorego mialem dostep nie przynosi rozwiazania tajemnicy - nie ma w nim przejawow jakichkolwiek anomalii czy dziwnego zachowania zalogi. takze prywatny dziennik roberta k. nie tlumaczy owych tajemniczych zajsc. jednakze mi, dzieki charakterowi mojej pracy udalo sie dostac do tajnych akt, dotyczacych tego zajscia. na pokladzie zespol odkryl serie niepokojacych zdjec. nieoficjalnie udalo mi sie dowiedziec, ze sledczy, ktorzy pracowali przy badaniu owych fotografii, mieli pozniej sklonnosc do zaburzen psychicznych. jeden z technikow popelnil niedlugo pozniej samobojstwo.

teraz bedziecie mieli szanse, zobaczyc ta fotografie. jednakze prosze was o przeczytanie moich wytycznych, zanim klikniecie w link.

1. to nie sa zarty - po kliknieciu zobaczysz cos, co zmieni twoje zycie. nie jest to usmiechniety pies czy randomowe piksele - to jest zycie.
2. nie ogladaj tych zdjec w samotnosci. same zdjecia z pewnoscia nie maja takiej mocy, jak zobaczenie tego na zywo, ale nie badz zbyt pewny siebie.
lepiej, zebys mial kogos kto ci pomoze otrzasnac sie z ewentualnej psychozy (osoba ta nie moze ogladac tych zdjec!)
3. jezeli jestes podatny na autosugestie/hipnoze/cokolwiek-innego nie klikaj. nie jest to cos, co moze ogladac osoba o slabych nerwach.
4. nie jest to material dla osob niepelnoletnich, ani kobiet w ciazy - nie chce miec nikogo na sumieniu, wiec prosze nie krzywdz siebie i innych.
5. WCHODZISZ NA WLASNA ODPOWIEDZIALNOSC. NIE MAM ZAMIARU WYSLUCHIWAC LAMENTOW TWOJEJ MATKI, ZE ZNISZCZYLEM CI ZYCIE. KLIKAJAC NA LINK BIERZESZ
WSZYSTKIE POTENCJALNE KONSEKWENCJE NA SIEBIE I MOZESZ JE ZWALAC JEDYNIE NA WLASNA CIEKAWOSC.


http://i.imgur.com/PYcEv.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz